zgadzam się. wile osób ni lubi tego filmu, uwaza ze jest nudnawy, ale gdy ogląda się go po raz drugi, trzeci... zaczyna się doceniać to niewątpliwe dzieło petera weira. muzyka mozarta dodaje filmowi niesamowity klimat. russell crowe pokazał poraz kolejny wielką klasę i chwała mu za to! do tego dochodzi swietny rezyser, peter weir (m.in. stowarzyszenie umarłych poetów). polecam, bo w chwili obecnej nie znajdziecie podobnie dobrego filmu, którego akcja dzieje się na morzu!

pamiętam jak 3 lata temu zobaczyłem reklame tego filmu... jak ja go chciałem mieć jak jakieś największe marzenie a wczoraj go dorwałem dopiero w swoje łapy i tak jak wtedy go chciałem mieć tak teraz go oglądałem... super... a to że niektóre świetne filmy są dla innych nudne to już ina sprawa bo są 2 rodzaje ludzi, 1 rodzaj wczuwa się w film utożsamia z bohaterem próbuje poczuć piękno filmu, prawdziwi znawcy i jest oczywiście w większośći nasza piękna młodzież która ma pusty łeb i jedyne co się dla nich liczy to szybkie życie i takie też dla nich musza być filmy najlepiej żeby film nie miał dialogu i żeby aktorzy non stop byli w ruchu i żeby co sekunde ktoś ginął do tego w podkładzie heavy metal i krzyki bohaterów... ludzie stają się coraz głupsi a potem widać tą głupote w komentarzach tylko się śmiać z takich

peter weir to łebski facet. film na dychę z plusem. do tego swietne kreacje aktorskie (crowe, bettany). pooolecam!!!