Niestety, ale takich serii jak "Indiana Jones", "Back to the future", "Star Wars" już nie będzie... Wtedy było kino, nie to co teraz... Oczywiście w tym czasie były różne inne klasyki jak "Rambo", "Szklana Pułapka", cykl Bond, czy Godzilli. Lata 80 to chyba najlepszy okres kina no i początek lat 90. A teraz w TV mało co takich filmów dają, tylko same nowe gnioty, a w kinie to już w ogóle...
Zapomniałeś o ,,Star Gate", ,,Jurassic Park " i ,,Spider-Manie" oraz ,,Gladiatorze", co do tego innego to się zgadzam, takich fimów już nie będzie i nawet bracia Nolan zazdroszczą takich.
"Gladiator", czy "Spider-Man" to już trochę inna liga, dużo później powstały. Niemniej jednak są OK.
Na każdym kroku w internecie się można nadziać na starych zgredów marudzących jak to "kiedyś było lepiej" ;)
Bo było lepiej. Najlepiej to widać na przykładzie Camerona. Kiedyś krecił terminatory a teraz tylko jakiś marny avatar który jest kolorową wydmuszką. (I żeby nie było, jestem stosunkowo młody).
Racja. Współcześni reżyserzy idą po łatwiźnie, aby dotrzeć do mas. Filmy przestały mieć za sobą unikatowe połączenie czystej rozrywki z nutą przekazu, aby wnieść za sobą coś więcej niż komercje po seansie. Teraz są wszędzie w filmach te same gęby, scenariusz, który kpi na każdym kroku z inteligencji widza, przerysowane zwroty akcji i przesyt CGI. Można się przeczypić, że to samo jest w starszych produkcjach sprzed 20 - 30 lat tyle, że wtedy "ten" rodzaj kinematografii był równowagą między formą a treścią a teraz na początku XXI wieku forma góruje nad treścią.
Dokladnie, ale i Spielberg tez zszedl na psy, swojego czasu moj ulubiony rezyser.
To tak jak mój, dzięki właśnie cyklowi "Indiana Jones", czy też "Szczękom", "Jurassic Park", "E.T" itd., to dla mnie geniusz był, ale już od baardzo dawna nie nakręcił nic godnego, a nowym Indy'm się po prostu skompromitował.
Być może "The Dark Tower" Kinga okaże się sukcesem. Chciałbym ponadto porządnego "Wiedźmina" w końcu.
Ale starcze narzekanie. Kiedyś to było, teraz jest do dupy...
Założę się, że za 40 lat ludzie będą gadali jakie to dobre filmy były w tym 2018. Bo będą patrzyli ze ślepą nostalgią.
Swoją drogą poza wymienionymi przez ciebie kilkoma klasykami w tym okresie wychodziły też totalne żenady z Seagalem czy Norrisem, które uchodzą za synonim kiczu i żenady. Ale kiedyś to było!
Filmy Norrisa i Seagala z tamtego okresu to klasyka i pamiętne kino ery video. Z klimatem i wyrazistymi bohaterami.
Wszyscy nie potraficie czytać ze zrozumieniem. On nie narzeka na to że czasy są złe, tylko że dzisiejsze filmy są w większości słabe i ma w tym sporo racji. Kino wyczerpało pomysły i powstaje masę remaków i innych gniotów. Owszem trafi się jakaś perełka, ale kiedyś było ich kilkanaście rocznie, a obecnie jak jest jedna to już dobrze. A wiele filmów z Seagalem czy Norrisem z tamtych lat jest klasyką czy się to komuś podoba czy nie.
Będą inne serie i inne filmy, które dla obecnych pokoleń będą legendą. Mój ojciec mawiał że takich filmów jak Kanał, Potop czy Działa Navarrony to już nie będzie i co były niektórzy mówią że nawet lepsze.